Konkurs czytelniczy w V LO w Zielonej Górze

8.06.2022 miało miejsce interesujące spotkanie z okazji finału konkursu czytelniczego w V Liceum Ogólnokształcącym im. K. Kieślowskiego w Zielonej Górze.

Recenzje

„Duch Lasu”, „Wilcza Skóra” i „Złota Góra” tworzą trylogię o wspólnym tytule “Początek”. Należą do cyklu zatytułowanego ”Opowieść o Vodimorze”, którego autorem jest Maciej Sobczak. Książki należą do literatury fantasy. Akcja toczy się w bliżej nieokreślonej przeszłości, na terenach obecnej Polski, ale nie ma nawiązań do kultury i wierzeń słowiańskich.

Główny bohater ma na imię Dario. Jest synem Marcela i pochodzi z Kolebek. Chłopiec posiada młodsze rodzeństwo: siostrę Katy i brata Matiego. Poznajemy go podczas żniw, w których uczestniczy wraz z ojcem i sąsiadami. Po pracy jeden z dorosłych chce go wziąć na naukę do siebie. Głównym wątkiem jest szukanie swojego nauczyciela, ale to poznawanie siebie, swojej rodziny i historii jest kluczową częścią fabuły. Podczas swojej wędrówki bohater poznaje nowe miejsca, w których musi się odnaleźć, walczy o wolność, podejmuje również walkę ze złem.

Tom zatytułowany “Duch Lasu” jest na początku trudny w odbiorze, ponieważ narracja zmienia się z pierwszoosobowej na trzecioosobową i na odwrót, w całkiem nieprzewidzianych momentach. Jednak zarówno jej zakończenie, jak i następne tomy, mają stałą narrację.

Dużym atutem tego cyklu jest fabuła obfitująca w różne zwroty akcji. Ciekawym zabiegiem jest nawiązanie w ostatniej scenie trylogii do jednego z początkowych momentów. Bohaterowie są ciekawi, ale ich wizerunek niszczy brak realności, czego przykładem może być zbytnie wyidealizowanie postaci Vodimore’a oraz przesadne wyolbrzymienie wad Stanisława. Kolejną niedoskonałością jest niezbyt bogate słownictwo, co przekłada się na szybkie zniechęcenie książkami. Książki te nie nadają się dla dzieci, ponieważ zawierają sceny walki. Nie jest to również lektura dla osoby lubiącej romanse, gdyż wątek miłosny jest ukazany w sposób ograniczony i niezbyt ciekawy.

Sądzę, że może to być przyjemna lektura dla fanów legend. Według mnie jest to dobra odskocznia od rzeczywistości, chociaż nie ma wielu walorów dydaktycznych. Cały cykl niezbyt mi się podobał, jednak nie uważam, że czytając go straciłam czas.

Stefania Ratajska (1P), V Liceum Ogólnokształcące im. K. Kieślowskiego w Zielonej Górze


Niedawno, za sprawą konkursu w szkolnej bibliotece, miałam okazję przeczytać sagę „Początek. Opowieść o Vodimorze”. Powieści te można zaliczyć do gatunku fantasy/science fiction. Autorem jest polski pisarz Maciej Sobczak.

Trylogia opisuje liczne przygody tytułowego bohatera Vodimora. Autor, od pierwszego tomu cyklu, przedstawia czytelnikowi historię mężnego, lecz niezwykle tajemniczego mężczyzny. Początkowo jego życie toczy się całkowicie zwyczajnie. Chłopak, pierwotnie zwany Dario, mieszka razem z rodziną we wsi Kolebki i pomaga w pracach gospodarczych. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy trafia na nauki do niejakiego Gajcego, który dostrzega w nim potencjał. Postanawia zadbać o jego rozwój zarówno fizyczny, jak i mentalny. Ciężkie treningi szybko przynoszą efekty. Młodzieniec staje się znakomitym wojownikiem, któremu trudno dorównać w walce. Splot różnych wydarzeń sprawia, że poznaje on mieszkańców innych królestw. Zaprzyjaźnia się z nimi i działa we wspólnym celu m.in. podczas akcji ratowania Ducha Lasu czy ostatecznej bitwie o Złotą Górę. Podczas swoich podróży chłopak, który przyjmuje imię Vodimor, odkrywa zaskakujące fakty na temat swojego pochodzenia, bierze udział w licznych pojedynkach oraz przeżywa pierwszą miłość.

Na uwagę zasługuje szata graficzna serii. Każda z wydanych książek przedstawia postaci występujące w danej części na ciemnozielonym tle. Na samej górze widnieje tytuł pisany dużą, białą czcionką oraz imię oraz nazwisko autora. Stanowi to bardzo estetyczną całość, która już od pierwszej chwili przyciąga uwagę i zachęca do zagłębienia się w lekturę. Dużą zaletą, która z pewnością umila czytanie, a także zapewnia komfort, jest duża czcionka tekstu. Dzięki temu po książkę bez obaw mogą sięgać również osoby, które mają problemy ze wzrokiem. Sama powieść zawiera bardzo różnorodną tematykę, która odnosi się do wielu współczesnych problemów i wartości bliskim ludziom naszych czasów np. alkoholizmu, wojen, miłości, przyjaźni. Poprzez to czytelnik z łatwością i przyjemnością zagłębia się w wykreowany świat. Autor wplata również wątki fantastyczne, które dodają nastroju tajemniczości, ale także ubogacają fabułę, czyniąc ją bardziej interesującą. Pozytywnie oceniam także język, który nie jest trudny do zrozumienia (trudniejsze fragmenty są wytłumaczone w przypisach). Ponadto, aby bardziej wiarygodnie przedstawić realia czasów, bohaterowie posługują się licznymi archaizmami, gwarą charakterystyczną dla danego rejonu np.: naszymu, jo, jarus. Pozwala to na poznawanie różnorodnej kultury, książki te więc pełnią również funkcję dydaktyczną.

Natomiast do gustu nie przypadł mi sposób wykreowania głównej postaci. Uważam, że bohater ten był trochę zbyt wyidealizowany, co odbierało mu wiarygodność. Każdy człowiek niezależnie od tego, jak wiele posiada dobrych cech charakteru, ma swoje słabości i wady. Przy Vodimorze zostały one pominięte, co może nie być wystarczająco przekonujące dla czytelników. Ostatecznie jednak, postać ta była mocnym ogniwem książki, a to za sprawą jego bezinteresownej pomocy innym. Szczególnie ujęła mnie troska o Stanisława, który dzięki jego wsparciu wyszedł z nałogu i zaczął na nowo żyć.

Kolejnym aspektem jest samo przedstawienie finałowego momentu sagi, jakim była Bitwa o Złotą Górę. W rozdziale jej poświęconym zabrakło mi bardziej szczegółowego opisu wydarzeń. Mimo iż pojawił się zaskakujący zwrot akcji, to na zakończenie tego wątku czeka się z wielką niecierpliwością, a takie rozwiązanie nie do końca mnie usatysfakcjonowało.

Podsumowując, mimo małych mankamentów, polecam te książki, ponieważ są to naprawdę interesujące i oryginalne propozycje. Niespodziewane zwroty akcji, ciekawe wątki, klimat tajemniczości oraz przystępny język sprawiają, że czyta się je szybko i przyjemnie. Ponadto poruszają wiele ważnych tematów i pokazują rozmaite problemy, z którymi zmaga się współczesny świat, są bardzo uniwersalne, więc mogą czytać je zarówno młodzi ludzie, jak i dorośli odbiorcy. Z pewnością jeszcze kiedyś do nich powrócę.

Julia Schulz (1H), V Liceum Ogólnokształcące im. K. Kieślowskiego w Zielonej Górze


Jestem pewna, że znacie Harry’ego Potter’a. Mogłabym zapytać, czy podobnie wygląda sytuacja z Geraltem z Rivii czy Percy’m Jacksonem. A z panem Bilbo Bagginsem czy rodziną Starków? Na pewno są to gwiazdy współczesnej literatury fantastycznej i mało kto o nich nie słyszał. A czy poznaliście już może Vodimora? Nie? W takim razie pozwólcie, że go przedstawię. Jest to tytułowy, główny bohater serii książek „Opowieści o Vodimorze”. Autor powieści, Maciej Sobczak, zabiera nas w surrealistyczną, pełną zwrotów akcji i porywającą historię młodego chłopca, który nigdy nie był podobny do swoich rówieśników.

Tę sagę dobrze jest zacząć czytać od drugiej części, następnie można sięgnąć po tom trzeci oraz czwarty. Dopiero potem wracamy do pierwszej i czytamy piątą. Przewrotne? To poczekajcie, a przekonajcie się, jakie zawiłości czekają na Was w całej powieści.

Środkowe serie noszą wspólny tytuł „Opowieść o Vodimorze: Początek”. Akcja książek dzieje się (jak to często bywa w książkach fantastycznych) w nieokreślonym czasie w przeszłości i w wielu miejscach oraz wymiarach, nie tylko na jawie, ale i we śnie. Sam Vodimor pochodzi z wioski zwanej Kolebkami. Właśnie tam zaczynamy naszą podróż i poznajemy głównego bohatera. Na pierwszy rzut oka wydaje się być on zwykłym wiejskim chłopcem. Pewnego razu młody Vodimor zostaje zaproszony na naukę do Gajcego. Pod pozorem nauki wiejskiego rzemiosła, uczy się walczyć. Odkrywa u siebie wiele zdolności, także tych nadprzyrodzonych, a to wszystko pod ścisłą opieką swojego mistrza. Kiedy pewnego dnia Gajcy znika i przez długi czas nie wraca, Vodimor postanawia odnaleźć swojego przyjaciela. Pokonując po drodze wiele przeszkód, nawiązując wiele nietypowych przyjaźni oraz przeżywając niesamowite przygody, dociera do swojego celu. Jakiego? Tego musicie dowiedzieć się sami sięgając, po książki Macieja Sobczaka.

Powieść zapełniona jest po brzegi magią i intrygami. Autor zabiera nas w świat rycerzy, księżniczek, królów, wielkich bitew, potworów, bohaterów, wielkich czynów oraz nieśmiertelnych miłości. Ta seria jest doskonała dla osób, które zaczynają swoją przygodę z fantastyką. Jeśli jesteście rodzicami, a Wasze dziecko bardzo niechętnie odnosi się do czytania, to trylogia o Vodimorze może być sposobem, aby pokazać mu magię słowa. Bo przecież książki są dowodem na to, że człowiek może i umie czarować.

Karolina Grzędzińska (1B), V Liceum Ogólnokształcące im. K. Kieślowskiego w Zielonej Górze


Cykl powieści autorstwa Macieja Sobczaka pod wspólnym tytułem “Opowieść o Vodimorze” jest sagą z gatunku fantasy. Książki wydane zostały w latach 2016-2020 przez Wydawnictwo Poligraf.

Akcja opowiedzianej historii rozgrywa się w okolicach dzisiejszej wsi Licheń Stary w Wielkopolsce, jak możemy się domyślać, w starosłowiańskich czasach, po chrzcie Polski. Głównym bohaterem, którego na początku poznajemy pod innym imieniem, jest Vodimore. Z biegiem czasu, z prostego, wiejskiego chłopca przeistacza się on w uzdolnionego wojownika oraz strażnika swoich okolic. Pokonuje wojska królestwa, które chce odebrać mniejszym państwom niepodległość i wolność. Pomagają mu w tym przedstawiciele lokalnych społeczności, w tym np.: krasnoludki Darwale, a także wodnik oraz nimfa.

Na uznanie zasługuje, pozornie mityczny i baśniowy, ale umiejscowiony w konkretnym miejscu oraz czasie, klimat opowieści. Nie ukrywam jednak, że całość trochę mnie rozczarowała - w książkach prawie wcale nie ma opisów, zarówno miejsc, jak i postaci, a także emocji, jakie one odczuwały przy różnych wydarzeniach. Utrudnia to wyobrażenie sobie ich osobowości, a także uniemożliwia utożsamienie się z nimi, czy nawet polubienie któregoś bohatera, ponieważ prawie żaden się nie wyróżnia na tle pozostałych. Wątek odkrywania więzi rodzinnych przez Vodimore’a wprowadził dodatkowy zamęt wśród postaci, które pojawiały się na zbyt krótko, by je zapamiętać. Poza tym język, którego użyto w powieści, jest bardzo ubogi - często miałam do czynienia z suchym opisem wykonywanych po kolei czynności, bez użycia jakichkolwiek zabiegów językowych, przez co tekst staje się nużący i monotonny, jakby był to opis akcji w przygodowej grze komputerowej. W treści razić mogą anachronizmy (w tamtych czasach nikt raczej nie mówił o “walczeniu jak maszyna”).

Chociaż wiele powieści fantasy dołączyło do grona moich ulubionych książek, muszę przyznać, że “Opowieść o Vodimorze” nieszczególnie mi się podobała. Mimo wszystko jestem pewna, że znajdą się czytelnicy, którzy lubią opowiadania o dzielnych rycerzach, wojnach toczonych przez wrogie królestwa oraz światach mitycznych istot i staną się wielbicielami tej serii.

Michalina Mróz (1H), V Liceum Ogólnokształcące im. K. Kieślowskiego w Zielonej Górze


Opowieść o Vodimorze to seria polskiego autora – Macieja Sobczaka, wydana przez wydawnictwo Poligraf. W recenzji skoncentruję się na sadze „Początek…”, czyli kolejno na tomach:
• „Opowieść o Vodimorze. Część II. Początek: Duch Lasu”
• „Opowieść o Vodimorze. Część III. Początek: Wilcza Skóra”
• „Opowieść o Vodimorze. Część IV. Początek: Złota Góra”

Są to książki z gatunku lekkiej fantastyki. Opowiadają o przygodach mężczyzny imieniem Vodimore, który z prostego chłopa staje się mistrzem sztuk walki. Opowieść rozgrywa się w niesprecyzowanych zamierzchłych czasach. Bohaterowie zmagają się z trudem życia i walką z siłami ciemności.

Młody wojownik Vodimore próbuje odnaleźć swojego nauczyciela Gajcego. Wyrusza w tym celu w długą podróż, która roi się od niebezpieczeństw, walk i tajemnic. Na swojej drodze poznaje wielu przyjaciół, którzy pomagają mu w odnalezieniu mentora.

Najbardziej podobał mi się w książce wątek pochodzenia Vodimore’a i tajemnic z tym związanych. Z ciekawością odkrywałam wraz z nim nowe fakty dotyczące jego historii.

Chciałabym zwrócić uwagę na częste zmiany perspektywy, z której opisywane są poszczególne wydarzenia sagi. Uważam, że narracja powinna być sprecyzowana na początku i niezmieniana w każdym tomie. W części drugiej jest pierwszoosobowa, a wydarzenia opisywane są oczami głównego bohatera. W części trzeciej jest pomieszana pierwszoosobowa z trzecioosobową, a w części czwartej jest tylko trzecioosobowa. Sądzę, że najlepsza byłaby narracja trzecioosobowa, ponieważ czasem pojawiały się fragmenty, które nie dotyczyły wydarzeń dziejących się wokół wojownika. Brak konsekwencji autora spowodował, że fakty przedstawione przez samego Vodimore’a w części drugiej, nie mogły być przez niego znane.

Autor zaznacza, że nie trzeba czytać tomów po kolei, by orientować się w fabule i tak faktycznie jest, gdyż wszystkie przygody bohatera wiążą się tylko paroma wątkami.

Z całej sagi „Początek…” najbardziej podobał mi się tom ostatni, czyli „Złota Góra”. Styl pisania w tym tomie i trzecioosobowa narracja najbardziej przypadły mi do gustu.

Podsumowując, książki były interesujące. Myślę, że osobom lubiącym lekką fantastykę, przygodę i sceny walki spodoba się ta seria.

Aleksandra Spirydowicz (1 H), V Liceum Ogólnokształcące im. K. Kieślowskiego w Zielonej Górze


Zdjęcia