Konkurs czytelniczy w IX LO we Wrocławiu

14.06.2022 miało miejsce spotkanie z okazji finału konkursu czytelniczego w IX Liceum Ogólnokształcącym im. J. Słowackiego we Wrocławiu.

Recenzje

Historia składająca się z trzech tomów o tytułach „Duch Lasu”, „Wilcza Skóra” i „Złota Góra” to część przygodowej serii „Opowieść o Vodimorze”. Jej autorem jest Maciej Sobczak pochodzący z gminy Ślesin, której okolice opisuje w swoich książkach. Głównym bohaterem sagi jest chłopak ze wsi o imieniu Dario. Wyrusza on w nieznaną i pełną przygód wyprawę aby odkryć swoje prawdziwe przeznaczenie, stawić czoła grasującemu w lesie złu i obronić to, co kocha.

Książka była dla mnie jak świeże, domowe ciasto. Przykuła moją uwagę, pachniała przygodą i rycerskimi walkami. Z odwagą wzięłam jej pierwszy kęs szykując się na pełne napięcia akcje świata zamków, wojowników i przerażających bestii. Okazała się ona spokojną serią fantasy o wiejskim życiu. Wolno rozwijająca się fabuła z pozoru wydawała się nudna, jednak ku mojemu zaskoczeniu pobudziła wyobraźnię, skłoniła do rozmyślania o ukrytej tożsamości Gajcego, magicznym gwizdku i tytułowym bohaterze - Vodimorze. Spokojna akcja dała mi czas na zapoznanie się z każdym wątkiem, miejscami, postaciami i ukształtowanie opinii. Doceniam w książce zwięzłe a zarazem wyczerpujące opisy oraz wieloetapowe zadania postawione grupce przyjaciół. Przeplatały się łatwiejsze i trudniejsze wyzwania, te zabawne jak zrzucenie gniazda os na obóz wroga, jak i poważne wojny na miecze, obawa przed niepewnym jutra albo śmiercią. Autor zbudował powieść na dobrze znanych motywach - romans walczącego o las wojownika z księżniczką goplańską mimo konfliktów, długiej podróży w celu poznania siebie i nieuniknionej wielkiej wojny znanych z „Hobbita” czy „Romea i Julii”. Mieszanka tych smaków utworzyła pyszną, pełną akcji opowieść o dorastaniu, ciężkiej pracy, poświęceniu i odwadze.

W tym cieście nie smakowały mi zbyt idealny główny bohater. Vodimorowi nikt nie umiał dorównać siłą i sprytem, przez co bez problemów dominował w każdej walce. Za pomocą kilku uderzeń drewnianych pałek pokonywał wyszkolonych rycerzy, nieznane bestie, wszystko, co stawało mu na drodze. Bezbłędnie wygrywane potyczki z satysfakcjonujących stały się przewidywalne, bezbarwne, chwilami nawet rozczarowujące. Dialogi pomiędzy postaciami niekiedy były chaotyczne, trudno mi było domyślić się kto mówi i do kogo zwraca swoją wypowiedź lub jakiej płci jest bohater. Te niedociągnięcia sprawiały, że książki wydawały się niedopieszczone i troszkę nierealne.

Opowieść idealnie nadaje się do czytania przed snem, podczas jazdy autobusem czy na ławce w parku. Myślę, że dobrze trafia do młodzieży i przekazuje ważne wartości - przyjaźni, odwagi, walki o to, co dla nas ważne. Polecam na spokojne wieczory dla fanów ciekawych, wolnych opowiadań.

Hanna Korbik (1G), IX LO im. Juliusza Słowackiego we Wrocławiu


Maciej Sobczak jest autorem popularnego cyklu książek, których głównym bohaterem jest Vodimore. Każda z nich ma dodatkowy podtytuł, np. część pierwsza “Anioł Stróż”, część druga “Początek: Duch lasu”. Ponadto pisarz jest również autorem innych powieści, np. “Darwale i magiczne lustra” czy “Hologram”. Wszystkie one ukazały się w Wydawnictwie Poligraf.

Głównym bohaterem tomu II i następnych jest chłopak imieniem Dario, który od małego wychowywał się w niewielkim wiejskim miasteczku. Już jako dziecko wyróżniał się spośród rówieśników szczególnymi zdolnościami, dzięki którym został zauważony przez szanowanego i znanego wszystkim nauczyciela Gajcego. W rezultacie uzyskał możliwość nauki u niego i postanowił skorzystać z szansy. W posiadłości nauczyciela, oprócz licznych zwierząt, mieszkał również pomocnik i przyjaciel domu, Maciek, z którym bohater bardzo szybko się zaprzyjaźnił. Po kilku latach intensywnych treningów sztuk walki, nauki religii i uprawy roli, a także poznawania lasu i zwierząt w nim mieszkających, Gajcy opuścił posiadłość, zostawiając jedynie list, w którym poinformował swojego ucznia, że niebawem wróci. Niestety nie dotrzymał słowa, więc zmartwiony Dario postanowił wyruszyć na wyprawę w poszukiwaniu swojego mentora. Młodzieniec nie wiedział jeszcze, że podczas tej wycieczki nie tylko spotka na swojej drodze wiele przeciwności losu, ale także przeżyje niezapomniane przygody, pozna wielu nowych ludzi i zyska prawdziwych przyjaciół. To właśnie ta podróż zmieni jego dotychczasowe, z pozoru spokojne, życie oraz pozwoli dowiedzieć się skrywanej przez wiele lat prawdy o sobie.

Powieści o losach Dario są naprawdę ciekawe, już od pierwszych stron nie można się od niej oderwać. Mają dynamiczną akcję, która do końca nie zwalnia tempa. Uważam, że bardzo ciekawym motywem jest rzadko spotykany w książkach fantasy wątek religijny, a także sposób, w jaki jest powiązany z akcją. Autor nie narzuca nam swoich poglądów ani wyznania, dzięki czemu nie odczuwamy żadnej presji ani pouczania, ale z przyjemnością śledzimy historię bohaterów i sami wyciągamy wnioski. Dużym plusem są także wątki miłosne, które nie spowalniają akcji, co nie znaczy, że są one jedynie przelotnym dodatkiem, który nie pojawi się już w następnych tomach. Autorowi udało się uzyskać idealny balans pomiędzy opisami uczuć a rozwojem akcji. Ponadto umiejętnie łączy wątki miłosne z fabułą, dzięki czemu akcja nie tylko nadal się rozwija, ale również doświadczamy wielu zaskakujących momentów. Cykl jest pełen zwrotów akcji, które potrafią zadowolić nawet doświadczonego czytelnika. Zarówno język, jak i styl narracji świadczą o literackim talencie pisarza. Dzięki plastycznym opisom mamy możliwość wyobrażenia sobie wyglądu wielu bohaterów i miejsc, co wpływa na wyobraźnię czytelnika. Historie opowiadane interesująco a akcja toczy się wartko. Szybko się je czyta i z przyjemnością sięga po kolejne tomy. Mnie najbardziej podobał się tom IV, przede wszystkim ze względu na liczne zwroty akcji. Widać, że autorowi bardzo zależało na tej serii i dba o każdy szczegół. Na pewno jeszcze nie raz będę wracać do tych tomów, które podobały mi się najbardziej: “Początek: Duch lasu” oraz “Część IV. Początek: Złota Góra”. Serdecznie polecam tę serię powieści nie tylko doświadczonym czytelnikom, ale również osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z fantastyką. Na pewno się nie zawiodą.

Paulina Wawrzyniak (0H), IX LO im. Juliusza Słowackiego we Wrocławiu


Jestem wielką fanką fantastyki, więc kiedy dowiedziałam się, że odbywa się konkurs na przeczytanie książki fantasy, oczywiście się zgłosiłam. Nigdy wcześniej nie brałam w czymś takim udziału i nie wiedziałam czego się spodziewać, ale przyznam, że trylogia „Opowieść o Vodimorze. Początek” Macieja Sobczaka mile mnie zaskoczyła. Są to części od 2 do 4 całej sagi o Vodimorze, ale nie trzeba czytać pierwszej, żeby je zrozumieć. Książki te opowiadają historię Vodimore’a, który ze zwykłego chłopaka mieszkającego na wsi zmienia się w uzdolnionego wojownika próbującego odkryć swoją tożsamość. Podczas swojej podróży w poszukiwaniu zaginionego mentora spotyka Ducha Lasu, Darwala, człowieka z problemem alkoholowym, wodnika i nimfę, którzy od tej pory postanawiają się do niego przyłączyć. Zaczyna się lawina szalonych zdarzeń: porwanie, infiltracja wrogiego miasta, próba zabójstwa, polityczne zagrywki, a w końcu wojna. Pojawiają się wątki miłosne, intensywne walki, tajemnicze morderstwa. A w centrum tego wszystkiego Vodimore, który oprócz tego, że dowiaduje się coraz więcej o swoim pochodzeniu, zaczyna podejrzewać, że wokół niego działają jakieś siły nieczyste. Osobiście nie przepadam za wykorzystywaniem istniejących religii w książkach fantasy, ale tutaj raczej mi to nie przeszkadzało, a w ostatniej części nawet mi się spodobało. Język powieści był dość potoczny, co zdecydowanie ułatwiało lekturę, a ostatnią część, zresztą moją ulubioną, pochłonęłam w niecały dzień. Najlepszą częścią tej serii były dla mnie zwroty akcji, których było sporo, a których w ogóle się nie spodziewałam, przy jednym prawie się rozpłakałam ze śmiechu. Świetne były, wymyślone przez autora, nowe gatunki istot, o których wcześniej nie słyszałam i ich różne systemy polityczne, a także imiona Darwali utworzone według jednego schematu. Główni bohaterowie byli też bardzo interesujący, ale moim zdecydowanym faworytem był Stanisław, mimo jego problemów z alkoholem. Pojawiało się też bardzo dużo postaci pobocznych, które miały raczej mały wkład w historię, ale i tak je polubiłam, choć występowały u mnie problemy z zapamiętaniem niektórych imion. Miałam też pewien problem z przyzwyczajeniem się do pierwszoosobowej narracji, nawet jeśli narratora czyli Vodimore’a, nie było na miejscu. Ogólnie rzecz biorąc, nie jest to seria, po którą sięgnęłabym sama z siebie, ale tym bardziej cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać i polecam ją osobom ze wszystkich przedziałów wiekowych.

Debora Serafinowicz (3D3), IX LO im. Juliusza Słowackiego we Wrocławiu


Opowieść o Vodimorze autorstwa Macieja Sobczaka, to seria fantasy przenosząca nas w bliżej nieokreślone, zamierzchłe, czasy. Jak wskazuje tytuł jest to historia chłopca imieniem Vodimore, który w niezwykły sposób, ze zwyczajnego wiejskiego mieszkańca, staje się niezwykłym wojownikiem o ogromnej sławie. Ukazany jest wątek zawiłej gry politycznej, w której młody wojownik stara się wraz z grupą przyjaciół udaremnić plany tajemniczego agresora, który pragnie przywłaszczyć sobie prastare lasy wraz z ich mieszkańcami. W trakcie czytania śledzimy losy Vodimora, jego zmagania z wrogami, jak również pierwsze przyjaźnie i zauroczenia.

Już od samego początku, oprócz wątku realistycznego, pojawia się również bogaty świat fantastyczny. Mamy do czynienia z różnymi rasami, istotami magicznymi czy, jak w przypadku głównego bohatera, nadprzyrodzonymi zdolnościami. Bardzo urozmaica to fabułę, dzięki czemu książka zyskuje na atrakcyjności.

Styl pisania autora pozwala czytać książki szybko i przyjemnie, można powiedzieć nawet, że płynąć przez tekst, a wartka akcja nie pozwala na znudzenie. Warto również zauważyć, że powieści z cyklu z tomu na tom są coraz lepsze i ciekawsze.

Mam też pewne negatywne uwagi. Zaliczyć mogę do nich nieco sztuczną perfekcyjność głównego bohatera. Jest on ideałem pod każdym względem szlachetny, pokojowy, odważny, niezmiernie religijny, a na dodatek urodziwy. Idealizacja protagonisty odebrała powieści nieco autentyczności, a także wypłynęła na przewidywalność utworu. Kolejnym minusem okazał się pierwszoosobowy narrator obdarzony wszechwiedzą, co często powodowało spore niespójności w treści.

Podsumowując, seria okazała się przyjemną historią, pełną intrygujących zwrotów akcji zakończoną w bardzo niespodziewany sposób. Polecam ją każdemu, szczególnie fanom twórczości Tolkiena, którym historia Vodimora z pewnością przypadłaby do gustu.

Ariadna Cichoń (3E4), IX LO im. Juliusza Słowackiego we Wrocławiu


„Opowieść o Vodimorze” to seria, która zafascynowała mnie idealnie wykreowanym światem, fenomenalnym klimatem i trzymającą w napięciu akcją. Saga łączy cechy fantastyki i kryminału, które zawdzięcza opisom pojedynków i mrocznym fragmentom, równie fascynującym, jak piękne opisy natury.

Muszę przyznać, że książki nie zainteresowały mnie od samego początku, ale z każdą kolejną przeczytaną stroną, byłam bardziej zaintrygowana i ciekawa dalszych losów bohaterów. Historia jest pasjonująca i wciągająca, nie sposób odłożyć ją na chwilę, bo zaraz chce się do niej wracać. Wszystkie książki można czytać jako odrębne historie lub jako całą serię, sama polecam tę drugą opcję.

Książki zawierają ciekawe konteksty historyczne, ale nie zabraknie też wielu zabawnych momentów. Miękka okładka znacznie ułatwia czytanie i sprawia, że nie trzeba jej wyginać. Natomiast minusem dla mnie były śnieżnobiałe kartki i czcionka, przywodzące na myśl lektury szkolne oraz mało zachęcające tytuły rozdziałów. Miejscami bardzo obszerne opisy niekoniecznie przypadną wszystkim do gustu, tak jak mnie nie przypadły.

Podsumowując, z całego serca polecam tę serię i pomimo kilku mankamentów uważam ją za warta przeczytania. Historia jest nieszablonowa i oryginalna, dlatego pewnie nie wszystkim się spodoba, ale zachęcam do sięgnięcia po te książki.

Gabriela Piątek (1D), IX LO im. Juliusza Słowackiego we Wrocławiu


Zdjęcia